Ostra białaczka szpikowa dawała objawy w jamie ustnej oraz szereg objawów ogólnych. Jakich? Zapraszam do przeczytania, jakie są objawy białaczki AML.
Jakie są objawy ostrej białaczki szpikowej?
Najbardziej charakterystycznym objawem ostrej białaczki szpikowej były opuchnięte dziąsła. Nie niepokoiło mnie to, bo zbiegło się w czasie ze zmianą pasty na bardziej ścierającą, myślałam, że to zwykłe podrażnienie. Potem dowiedziałam się, że to bardzo typowy objaw AML.
Schudłam… bardzo. Byłam szczęśliwa i przekonana, że to dzięki karmieniu piersią i zdrowemu odżywianiu (rok wcześniej miałam wycinany woreczek żółciowy i długo trzymałam dietę ubogotłuszczową).
Bóle stawów i tzw. męczliwość– czyli typowe dolegliwości młodego rodzica. Bolały mnie ręce, nogi i kręgosłup, ale nie widziałam w tym nic dziwnego, bo ciągle nosiłam bobasa. Nie miałam na nic siły ani ochoty- bo byłam wiecznie niewyspana. Doszło do tego, że ostatnie tygodnie przed diagnozą nie wstawałam w nocy karmić małego, tylko mąż wstawał i podawał mi go do łóżka, po czym sam go usypiał i odkładał do łóżeczka. Ja po prostu nie byłam w stanie wstać. Szacunek mężowi!
Wysyp siniaków. Myślałam, że to wrodzona niezdarność się pogłębiła, a to była po prostu małopłytkowość.
Wiedziałam, że guzy nowotworowe żywią się cukrem, u mnie okazało się, że białaczka też wołała o słodkie. Nagle dostałam niesamowitego apetytu na słodycze, codziennie zaczynaliśmy spacer z synkiem od zakupów w Żabce, gdzie kupowałam loda, co najmniej dwa batoniki i coca-colę. Potem to wszystko sama zjadałam grzejąc się w wiosennym słonku.
Podsumowując: poza dziąsłami, nie pojawiło się nic co miało szansę wzbudzić mój niepokój. Pamiętajcie, że ten objaw nie występuje u wszystkich, podstawą są regularne morfologie. Objawy białaczki są mało specyficzne, wiele osób może je zbagatelizować i uznać za zwykłe zmęczenie. Ja życie zawdzięczam mojej pani profesor z leków nieorganicznych, która niewiele nam mówiła o lekach, za to przekazała mnóstwo informacji tzw. „życiowych”- pamiętam jak notowałam, mniej więcej coś takiego, że „białaczka pojawia się u coraz młodszych osób i jeśli jest wcześnie wykryta, to jest w pełni wyleczalna. Białaczkę wykrywa najprostsza morfologia, którą przed 30 r.ż. należy robić przynajmniej raz do roku.”
Twoja historia którą poznałem pewnego wieczoru skłoniła mnie do natychmiastowego działania. Czytając o sytuacji, mając nieco spocone oczy, stwierdziłem, że chcę, że mogę jakoś pomóc i poruszę niebo i ziemię by tak zrobić.
Dzięki Tobie zostałem dawcą, z dumą noszę kartę DKMS’u. Dzięki Tobie z całego serca wierzę, że któregoś dnia odezwie się mój telefon z informacją, że działamy, że ktoś czeka i wspólnie uratujemy czyjeś życie.
Bardzo dziękuję za Twój głos i odwiedziny na blogu 🙂
Twój przykład pokazuje, że tak intymną sprawą jak choroba warto się dzielić, bo różne pozornie przypadkowe rzeczy inspirują ludzi do robienia dobra. W imieniu swoim i wszystkich innych chorych, którzy żyją i zdrowieją dzięki przeszczepom- dziękuję!
/PS: przed chorobą ja też nosiłam taką kartę DKMSu w portfelu 🙂 Dobro wraca!